Crash na 1400 metrze na XC w Mikołowie

Wygląda na to, że ten Mikołów mi nie służył. Tydzień przed zawodami w tym samym parku odniosłem drobną kontuzję stłuczenia mięśnia w prawej nodze, ale po kilku dniach doszedłem do siebie i spokojnie mogłem startować.

Zawody odbyły się 26 czerwca- była super pogoda. W mojej kategorii miałem do przejechania 4 pętle po 3500 metrów, a więc w sumie tylko 14 kilometrów. Trasa była super- pomysłowa, techniczna- naprawdę rewelacja i gratulacje dla organizatorów.

W moim wypadku zawody zakończyłem po przejechaniu… 1400 metrów 😉 (chyba swojego rodzaju rekord) po zderzeniu z niewielkim betonowym murkiem i przejechaniu kilku metrów na żwirowo kamienistym podłożu. Konsekwencje: stłuczony bark, poobdzierana lewa noga i wybite 2 palce lewej ręki- to właśnie to ostatnie wyeliminowało mnie z dalszej jazdy ponieważ nie mogłem naciskać klamki przedniego hamulca- no a bez  hamulca… to ja jeszcze nie potrafię na takich trasach jeździć 😉

Po upadku pozostało kibicować mi kolegom, z których niektórzy także kilka razy testowali sobą jakie jest podłoże.

Po kilku dniach okazało się, że kontuzje nie są tak poważne jak wyglądały i zostały po nich już tylko ślady…. 😉

.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Spam Protection by WP-SpamFree Plugin